Pamiętam jego plecy...
Pamiętam jego plecy
stał do mnie tyłem...
ramiona delikatnie opadały w dół
łopatki drżały
... i nie odwrócił się...
Pamiętam jego włosy
wiem,że opadały na kark
bo przecież stał do mnie tyłem
jakby z rozmysłem nie ujawniając swojej
twarzy...
Pamiętam jeszcze zapach...
bo siadł na chwilę obok mnie
siedział...
nie drgnął, nie spojrzał w moją stronę
Przeczesał włosy, schował głowę w dłoniach
i nie odwrócił się...
Spojrzał na mnie tylko raz...
przy pożegnaniu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.