Pamiętasz...
Noc niczym kotary zasłoniła dzień,
ubrana w czerń i spragniona bliskości
czułam w sobie Twój pień.
Magia pełna uniesień dzikości.
Dotyk ust i lawa gorąca spływa,
trzęsienie ziemi do celu zbliża,
wyje i ostre pazury wilczyca wbija,
gdy zmienia się w potulnego zwierza.
Gwiazdy spadały z trzaskiem,
siły nabierając z niemym okrzykiem...
Krople rosy wołające oddaniem,
zapłonęła pochodnia boskim spełnieniem.
K.C.
Dla Davida:*
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2010-05-31 00:08:18
Ten wiersz przeczytano 742 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
podoba mi się , bardzo!
pozdrawiam serdecznie.
Pienia na temat pienia...?
świetny, taki mocny i erotyczny:)
Ciut delikatniej i będzie super:):):)
Przykro mi, ale trudno cokolwiek wykrzesać z tego
tekstu. Pozdrawiam.
słonko(pień pieniem pienia pogania)...:)
NO, no...potęga miłości
,,czułam w sobie Twój pień"- ooo matko.. takie klimaty
na Beju :))) Zaczyna się robić ostro :))) Zdecydowanie
poproszę więcej tego typu wierszy :)))