Jak zakwitnie dziki bez...
Dziki czarny Bez,
wonią zachwyci,
gdy spotkamy się
serce pożar wznieci.
Dotknę, dotknę rosy
i napoję Cię nektarem;
przezwyciężymy ciosy,
walką, nigdy unikiem.
Widzisz mnie wśród zieleni,
gdy zbieram z liści promyki?
Ogrzeję Ciebie nimi,
i zmienię je w rubiny.
Jedwabiem dotknę duszy,
abyś czuł moc czterolistnej kończyny,
niech pech nigdy już nie wróci,
a szczęściem świat będzie namalowany.
K.C.
Dla Davida:*
autor
BiałaCzarownica
Dodano: 2010-05-29 00:01:57
Ten wiersz przeczytano 742 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
udane metafory, ładny, ciepły,,,pozdrawiam
...dziki bez ma zapach marzeń i natchnienia duszy,
jest tez dobrym lekarstwem
Ładnie: /Widzisz mnie wśród zieleni,
gdy zbieram z liści promyki?
Ogrzeję Ciebie nimi,
i zmienię je w rubiny./ - jedna tylko uwaga czy na
pewno rodzaj biały? Pozdrawiam
walka a nie unik.podmiot jak dobra wróżka. wśród
natury.ładne..
Ciepły wiersz, przeczytałam z
przyjemnością...pozdrawiam serdecznie
"Jedwabiem dotknę duszy,
abyś czuł moc czterolistnej kończyny," wiersz pełen
oddania i miłości :)
,,gdy zbieram z liści promyki"- bardzo udany, ciepły,
plastyczny obrazek.
...dziki bez ma sapach marzeń i natchnienia
duszy..ciekawa forma wiersza...