Z pamiętnika...
Gwiazdy rozpięte na niebie leżą.
Wycichłe i martwe!
Tobie, powiedzą, Tobie szepną,
co stało się naprawde.
Ramiona lasu wyschłe,
w mgielne pajęczyny wbite,
się chylą bezszczelnie po chorą
dziewice.
Im nie wierz, bądź silny!
Wiatr wydał wojnę światu,
a liście jak deszcz,
spadały bezdomne, bez krzyku,
kryjąc skargę i grzech.
I gdzieś w odali,
cerkiewny dzwon pouczał.
A ty wiedziałeś odrazu,
żeś darmo szukał.
Gwiezdnych szeptów ci nie trzeba,
Ty już wiesz!,
że ona ku niebu ruszyła
i już nie wróci się.
Komentarze (2)
Widzę że w tym pamiętniku moc barw tkwi, ta która w
cuda zmienia sny.
w ładne metafory ubrane godzenie się ze śmiercią,
piękne pożegnanie
pozdrawiam:)