Pan dobrotliwy
Idzie...
Chodzi po świecie Bóg dobrotliwy
Łapie za rękę oddech lękliwych
Chwyta wzrok wszystkich skażonych
Cały ten żywot świat potępiony
Zastępy aniołów się za Nim krzątają
Białe ich pióra i szaty, pacierze
Różańcem tylko mi wspominają
"Koniec jest bliski - pozostań w
wierze..."
Choć upadłem i wstać już nie miałem siły
Chociaż słowa zmieszałem z popiołem
W całości do Nieba doniosę żyły
W całości przejdę przez czasu szkołę...
Poszedł po świecie Pan dobrotliwy
Łapał za ręce, uciekł zlękniony
Gonił go zastęp Aniołów spragnionych
Cały nasz świat, żywot pieprzony...
Odejdzie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.