Pan istnienia swego
Wiem, że życie to nie tylko słowa
miłości,
Nie jestem, jak zaznaczasz, dzieckiem
naiwności.
Dzisiaj dziecko zabija matka, bez winy
cierpienia,
Takie wieści są Twoim zdaniem godne
uwiecznienia.
Wiem co to ból, gniew i przemocy głosy,
Łzy spływały również z moich oczu, w niemym
krzyku niemocy.
Dzisiaj taki krajobraz świat nam zewsząd
maluje,
A krajobrazem tym dłonie krwią niewidzialną
zasłane.
Tutaj jednak to serce dyktuje warunki, na
co dusza z rozkoszą przystaje.
Tutaj czas nie gra roli, a sen jawą się
staje,
Zachłysnąć się w morzu wyobraźni - złem
nieskalanej,
Oddychać fantazji słodkim zapachem - z
wyrtwaniem.
Możesz więc zaglądać w matki skrzywdzonej
oczy,
Dzielić z nią ból życia, wieczny,
nieskończony, mroczny.
Możesz też w raju poezji, skąpać się w
otchłani spełnienia,
Zatracić się w pełni demiurga mocą, i Panem
być swego istnienia.
Komentarze (3)
dzięki
chętnie dowiedziałabym się o argumentach, za którymi
stoją Twoje opinie krytyki.
nie wiem czy słyszałeś o pojęciu krytyki wierszów, ale
niestety nie ma takiej kategorii.
można go jedynie analizować.
natomiast obraźliwie skomentowałeś moje uczucia
Co za pokręcony, wydumany tytuł. Ale i treść taka
sama.
Większość wieści z kraju i ze świata i tak znajduje
sie na Beju,wybieram zatem poezję:)Pozdrawiam cieplo+