Pani Jesień
Jesień miała duże, brązowe oczy.
Lubiła bawić się w chowanego
między pniami drzew.
Złoty szal wokół jej szyi,
karminowa czerwień ust;
widziałem.
Odwróciła się wtedy tylko raz.
Chłodna, surowa, m o j a;
widziałem
łzy mknące po policzkach
jak kara boska,
ulewny deszcz -
zasłużyłem.
W pośpiechu zabierała kolory,
kasztanowe loki mignęły gdzieś
w bramie
Wrócę... szept wiatru
podpowiadał mi drogę
bo
nie zauważyła,
że zabrała ze sobą
i moje serce.
i moją radość do życia...
Komentarze (3)
podoba mi sie dobrze utrzymany nastroj - klimat
jesienny coraz czesciej odbijany w naszych wierszach;)
plus+
dobry wiersz, nastrojowy, barwny, działa na
wyobraźnię.
wróci jak co roku, a może prędzej i zostanie:)