Pani na bani
Biedna ta pani, która na bani,
dziś z pracy właśnie wróciła,
moc obowiązków na łeb się wali
a jej się głowa kiwa.
Więc zostawiła wszystkie problemy,
bo ledwo stoi na nogach i
bierze w rękę słodką nalewkę -
co będę sobie żałować.
Zaczyna śpiewać smutne piosenki -
jakie to życie jej biedne,
żeby tak samej w ten piękny wieczór -
kolejną sączyć butelkę.
Taka wstawiona, zalana w pestkę,
wybełkotała - koniec dyskusji,
zachwianym krokiem, ledwo co doszła,
do swojej kochanej poduszki.
Komentarze (124)
Nieźle się uśmiałam. Pozdrawiam
Lubi po prostu rozrywkowe życie i tym sposobem ucieka
od problemów
Miłego Olu paa
Dziękuję Tereniu Kokoszka
Wandziu
nowicjuszko
maria35
Adelaa:). Pozdrawiam serdecznie
Dobrze że dotarła do podusi, bo gorzej mogło się
skończyć - może jak wytrzeźwieje zastanowi się nad
sobą - świetny wiersz
Ironiczny, ale w sumie smutny.
Pozdrawiam cieplutko.
czy tak wypada Damie?
Proszę pani nic na bani
Dobranoc Oluś pogodnych snów :) i radosnego poranka :)
na dobranoc - miłych snów
pozdrawiam
Za chwilkę:-) WN, wróciłam z pracy, muszę coś
zjeść:-) , miłego
Hi, poironizowałaś sobie, Olu:))
A co byś powiedziała na "smutną panią" i "smętne
piosenki"?
Pozdrawiam:))
Pięknie dziękuję za wizytę i komentarze podczas mojej
nieobecności. Miłego wieczorku i spokojnej nocki:-)
Ładna ironia
Wiersz bardzo udany. Bywa tak jak piszesz. Pozdrawiam.
Oluś miłego popołudnia :)