Panie prezydencie...
Panie prezydencie Polska ubolewa,
Że zginąć musiałeś w wnętrzach Tupolewa.
Leciałeś by uczcić pamiętne obchody,
A śmiercią sprawiłeś jakże wielkie
szkody.
Lud chociaż cierpiący, czujący tragedię,
Poddaje się woli kościoła bezwiednie.
Wiedzie Twoje ciało na Wawelu sale,
Nie świadom pochówku, gdzie winne być
żale.
Byłeś głową państwa, Polski słusznej
racji,
Do końca służyłeś prawdzie demokracji.
W Warszawie, stolicy jakże narodowej,
Powinni Polacy złożyć tam, twą głowę.
Małżonkę też obok, tuż przy męża boku,
Dając radość w smutku lecz szczęścia
widoku.
Czemu dzieląc Polskę choć milczenie w
cenie,
Zadajesz swą śmiercią podwójne
cierpienie.
Panie prezydencie Polska dzisiaj płacze,
Bo jakże w tragedii tej ma być inaczej.
Zgoda łączyć musi, śmierć tylko
przyczyną,
A Bóg już rozsądzi czyją co jest winą.
Komentarze (2)
Wierszem tym stałeś się trybunem narodowych odczuć,
gratuluję takie odczucia ma zdecydowana większość
Polaków, Czyja taki pomysł urodziła głowa, żeby
Warszawiaka na Wawelu chować.
To najładniejszy wiersz jaki czytałam o tym wydarzeniu
Zapraszam do mnie