panteon Kornelii lub virtuti...
najpierw słowa i dotyk. potem długo nic.
nas nie łączy, nas jedynie łamie. w pół
ja, most zwodzony. na mglisty brzeg łózka,
gdzie piemont i wenecja znajduje ujścia
ust.
słucham radia i głosów w mojej głowie.
tak nazywa Kornelia rzeczy. po imieniu,
poznaje pana z przelotnego związku.
korowody płynących z czoła bohaterów.
Nędza-Wioletka, z przytułku dla straceńców
i Gigi-Pożądanie, co wiecznie szuka
podwiązki.
Marcus-Nożownik, czający się na zlecenie.
trójca fatimska. jak dzieci z nagonki, na
lisa.
Co. grzebie mi wiersze. prosto w grunt,
podatny na zwłoki. czekaniem, tkany kilim
i głowy narażane na bezmur. w cuglach,
przyjętych z zasady. żyje się tylko raz.
muison derriere - o złej sławie. cielesna
burleska
lekkich jak baletnica obyczajów. dom
uciech,
w powietrzu czuć jak się święci. nad ogniem
zbliżają do bezimiennego boga.
frakcja tego ognia i dychotomia pokoi.
podroż, w krainę gdzie coś się urwało.
film, obraz. ze ściany dochodzą dźwięki,
zaspakajanych industrialnie kobiet.
karbomat i gorzki smak. na podniebieniu,
piekielne pozostałości z wczorajszego
strachu.
chroni przed otwarciem drzwi bliźniaczkom;
- Kochanie, która z nas to ta zła?
Komentarze (3)
tytuł wszystko wyjaśnia... jak zawsze interesujaco
dużo żalu i ostrych zakrętów w skojarzeniach W wierszu
jest uczucie Pali się Dobrze i mocno zabrzmiał Podoba
mi się:)
ossstro - w osobliwym stylu, wciąga, zastanawia,
chwilami szokuje.