Paradoksy
Michasiowi....
płaczę o tobie
tobą zasypiam
dając pragnieniom upust
nie wołam już
nie krzyczę
tuląc mocno do piersi każdą radość
podrzucającą czasami tęsknotę
która buduje nowe uniesienia
w każdej odrobinie cierpienia
jest szczypta zachwytu
czasem znikasz
by bardziej się cieszyć wracaniem
wczoraj burza w naszym domu
dziś kąpiel w słonecznych promieniach
serc
które przecież tak idealnie się
dopasowały
autor
Kara Kaczor
Dodano: 2006-06-28 13:19:06
Ten wiersz przeczytano 374 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.