parasole
pod stopami
tańczące parasole
płochliwe
spadają w przepaść
spaceruję boso
ciszą w błękicie
ogień tli się w spojrzeniu falując w
dłoniach
zapach deszczu
niecierpliwie płonie
westchnieniem spogląda
na spadające światła nocy
w obłoku cisza
splata krople oddechów
pajęczyną zarastają stare blizny
Komentarze (16)
Dobry wiersz.
Stare blizny muszą w końcu zniknąć.
A oby też nowe się nie pojawiały.
@krystek dziękuje
Wolnyduch dziękuje za korektę w wierszu
Tarnawargorzkowski dziękuje
Anna dziękuje
Kazimierz Surzyn miło mi to słyszeć
Anna tego nie wiedziałam
Milly dziękuje
Mojeszkice dziękuje mam nadzieję że stare blizny się
zarosną
Molica dobrze wiedzieć na przyszłość
Sisy dziękuje
Mgiełka dziękuje
Pozdrawiam serdecznie:)
puenta świetna i wymowna. :)
Pięknie.
witaj,
bo pajęczyna od wieków stanowiła specyfik dla gojenia
się ran...
Pozdrawiam serdecznie/+/.
ŚLiczny wiersz i niech stare blizny zarastają jak
najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie Kiko :)
Wymowna puenta.
Pozdrawiam :)
kiedyś rany leczono pajęczyną...
Z podobaniem wersów.
"pajęczyną zarastają stare blizny", pozdrawiam ciepło.
ładnie- za Tarnawą.
Bardzo mi się podoba taki lekki z tymi parasolkami
Piękny liryczny wiersz!
Subtelnie odziana w metafory nadzieja.
Ciepła, optymistyczna puenta.
Ujmujące wersy.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Plusik.
Fajny i pogodny
"W obłoku cisza splata krople oddechów", msz piękna
fraza,
ale "pajęczyną zabliźnia stare blizny"
tutaj to już taki pleonazm się rodzi, bo zabliźnia
blizny brzmi jak masło maślane, warto pokombinować z
tym wersem.
Może pajęczyną zarasta stare blizny?
No i jeszcze jedno ta przepaść
obłoków w moim odczuciu brzmi dziwnie, bo obłoki
wznoszą się nad nami, zatem raczej parasole nie
spadają w przepaść obłoków, bo przepaść jest na dole,
a nie na górze, jakoś mi to nie brzmi, wybacz
szczerość...
Zapach deszczu - brzmi świetnie, msz.
Pozdrawiam, wybacz, mam nadzieję, że się nie gniewasz
za mój odbiór.
Tak, poza tym to podoba mi się, iż iż wiersz ma w
sobie nadzieję.
Miłego wieczoru życzę, Kiko.