z pasją cienia
"Meble mordowały w sobie drzewa Każdej nocy." Jakow Besser
niedoszłe liście
zamykały zieleń
niczym dzieci oczy
gdy kończy się bajka
przynosiły światło w latarniach
zawieszonych na niskim obłoku
rzęs
i ten płomyk uwięziony
w ścianach szklanej kuli
by złapać w siatkę ostatni
obraz kończącego się dnia
obudzą echa słów
pustych i niemych opowieści
jakich wiele
wsiąkło tamtej nocy
w fiolet farby na suficie
nie mogliśmy się usłyszeć
bez tej małej kropli nadzieji
zaklętej w białej linijce wiersza
na zawsze
Komentarze (2)
Bardzo lubię ten typ wiersza.Plusik
Człowiek dla swojej wygody, czasem konieczności
niszczy inne życie... bo drzewo musiało umrzeć....