Patologia
dla kumatych
Byłaś niewinna, szczera
ja odbijałem się od ściany,
teraz za Tobą tęsknię cholera.
Leżę w domu na podłodze i leczę rany
Nigdy nie byłem sam
zawsze byłem sam,
w moich wspomnieniach
Twoja śliczna buźka.
Wiem byłem draniem
Ty drapałaś mnie po twarzy
ale uwierz, że się starałem.
Nie śpię, Twoje ciało mi się marzy..
Jestem ślepy, serce mnie pobiło
głupiec to jedno z moich imion
co noc beczę, żeby mi się nie śniło,
tysiące wspomnień, a nawet milion.
Czas leczy rany ale nie zapomina
miłość jest przewrotna
to jakaś kpina!
Gdzie jest moja Stokrotka?!
Zagubiona i wątła.
W moich ramionach nabierałaś sił,
uśmiechałaś się kiedy muskałem Cię
ustami
on z zawsze kpił
ja kochałbym Cię latami.
Mówisz, że jesteś szczęśliwa,
że jesteś wolna,
i że żadnej łzy nie uroniłaś
ale to tylko agonia powolna.
Nie chcę, nie potrafię, opadłem z sił
znowu dopadł mnie zły humor,
nie bój się nie będę pił
I tak mija kolejny dzień.
Gwiazdy spadają, gwałcą niebo swoim
światłem.
Księżyc odwrócił się do mnie plecami
kładę swoją dłoń na twarz i patrzę przez
palce.
Nigdy nie dojdę do ładu ze swoimi snami.
Uciekałaś, pod auto się rzucałaś
trzymałem Cię mocno
przeklinałaś i płakałaś
krzyczałem, że kocham Cię ponad wszystko
Uciekaj dalej, uciekaj
bo z każdym promykiem mój dotyk,
z każdym błyskiem moje szalone
spojrzenie,
z deszczem, wiatrem niosę nadzieję
gdy przychodzi mgła, przychodzi
ukojenie.
Mówisz, że jesteś sama
nie kłam, bo byś nie wytrzymała
mówisz, że zapomniałaś
nie kłam, bo byś ze mną nie zasypiała.
Komentarze (4)
podoba mi się:)
a nie wiem czemu tak napisałem dzięki za wyłapanie
byka :P
Mówisz, że jesteś sama
nie kłam, bobyś nie wytrzymała
mówisz, że zapomniałaś
nie kłam, bobyś ze mną nie zasypiała.'
i to mi się podoba
mówiąc
taki cham jestem
a śpisz ze mną w:):)
-bobyś - to psuje wiersz.
A temat wprost tragiczny i właśnie ten tragizm dobrze
jest tu oddany.