* (patrzysz w okno...)
patrzysz w okno
i chcesz pisać wiersz
o czym ?
o sznurze aut ?
o wielkim sklepie
i metalowych wózkach wypchanych
po brzegi
życiem ? kilka pięter niżej
jakim życiem ?
sproszkowanym ? zafoliowanym
homogenizowanym
naszpikowanym konserwantami
i przeceną
na niektóre produkty
z katalogu, bzdura
wyjmujesz je ze skrzynki
bony, które nie dotyczą
właściwie nie wiadomo czego dotyczą
a potem nie możesz wydać
bo wszystko co byś chciał
i tak jest w pełnej cenie
nie obejmują tego
więc co ?
ściema, byś tylko wszedł do sklepu
uwierzył, zawstydził
i zapłacił
patrzysz przez okno
wiersza nie będzie
jest pisk opon
armatnia seria z klaksonu
dudnienie deszczu
złomu
ze skupu naprzeciwko
jazgot pociągu
rozrywającego tory i twój mózg
na strzępy
kosiarki recytujące poemat
którego nie przeskoczysz
i erka, jak natrętny owad
może jednak będzie wiersz
bo ktoś, tam, gdzieś umiera
popełnia samobójstwo
czy mu się uda czy nie
dobry temat na wiersz
metalowe wózki wypchane bułkami
i detergentami
wybiegają ze sklepu
niosąc w sobie
nowe
i w ogóle jakiekolwiek
życie
przywiązany pies wyje
właściciel, który wszedł po wódkę
utknął w kolejce
a auta zaparkowane odjeżdżają
wciąż
następne zatrzymują
wózki wymieniają się
dzieci zamknięte w ogródku przedszkola
bawią się i krzyczą
o czymś doskonałym
zamykasz okno
nieszczelne
dusisz się
zbiegasz po browar
bierzesz wózek…
zaplątany w wers
wchodzisz
Komentarze (19)
Ciekawe takie patrzenie, pozdrawiam serdecznie;)
Martuś smutny ale piękny wiersz aż poczułam widok z
tego okna;)pozdrawiam cieplutko i uśmiech posyłam;)
Marta, chyba o to chodzi też w pisaniu, że to ma być
dla ludzi, a nie tylko dla siebie. I w tym momencie
zaczynasz być...
To się czyta, to po prostu chce się czytać, z czystej
przyjemności delektowania się słowami.
Tak obrazowe, że aż ujrzałem :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Witaj Marto.
Kto by pomyślał, że patrząc przez małe, kwadratowe
okno, można aż tyle zobaczyć i poczuć.
Wspaniały wiersz, na duże TAK!
Pozdrawiam.:)
Spoglądasz w okno,
na napisanie wiersza przyszła ochota,
chcąc nie chcąc go spłodziłaś,
jak się chce, wszystko można,
powiem krótko, fajnie to zrobiłaś.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
materialistyczny overkill
Dzisiejsza niecodzienność odbiega od dawnych wartości.
Pozdrawiam pa :")
praktycznie całkowity i bezdenny smutek, obyśmy nigdy
tak nie patrzyli, albo jak najrzadziej
Marto -na TAK
Taka sobie szara codzienność. Cóż byśmy zrobili bez
sklepu i bez auta? Pozdrawiam.
Konsumpcja, konsumpcja i jeszcze raz konsumpcja, to
jest dzisiejszy sens istnienia... a z wiersza
wyczytałem takie przesłanie" ludzie ocnikjcie się"
Z myślą, o której myślę, się zgadzam. Mbsz - kilka
naprawdę dobrych fraz i trochę "przegadania".
codzienny kierat ale czy to życie?? Serdeczności:))
Dlatego właśnie zaszywam się (już wkrótce - niestety
na krótko) na wsi podlaskiej w ciszy, niemal głuszy...
uciekam od jazgotu miasta, ładuję akumulatory, a
potem jadę dalej z tym ww opisanym miejskim koksem :)
Wiersz trafnie oddaje obłęd miejski - zgiełk, tłok i w
moim odczuciu bliżej opisaną... bezcelowość?... Nie
można dać się zwariować Marto - Zatem na łono natury!
Koniecznie. Choćby na krótko. Dziękuję, że zaglądasz
do mnie. Serdeczności.