Pęd
zawirowały
uniosły się w górę
spojrzały na mnie
z niemym wyrzutem
zawirowały
pchane nagłością chwili
opadły
w jednym geście zarazem witaj i żegnaj
zawirowały
a potem istniały dalej
zasnęły spokojnie
kiedy mnie już nie było
autor
nuinwathiel
Dodano: 2005-07-04 23:18:14
Ten wiersz przeczytano 575 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.