Pejzaż
Siadam pod drzewem szybko
Póki nie Słońce...
chce jeszcze troche odpocząć przy jego
blasku
Zachodzi powoli...
Błękitne obłoki opatulają je...w tym
pejzażu one chca okrywac niebo
Łapię pędzel który cieńkimi włoskami moich
rzęs nakłada na oczy
jasny obraz zachodu...
Wiatr na polach jest zimnym cieniem
padającym na oddalone na drugi plan
drzewa
Jak jednak mam namalować świergoty
ptaków...
jeśli paleta wzroku jest zbyt mała by je
objąć?
Jak mam naniesć na obraz życie ukryte w
karzdej polnej roślinie?
Słońce już zaszło
nanosze na palete barwy wieczoru
szarym odcieniem powietrza szepcze
"dobranoc"
Zmarznietymi rękoma podtrzymuje kopiowany
przezemnie Świat
Niech jeszcze chwile pozuje póki nie
odejdzie ten...
....może ostatni już wieczór
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.