Pęknięcia (prozaicznie)
Z cyklu "wiersze nieambitne".
Kiedy na dworze minus dwadzieścia,
nie pozwalam na zagaśnięcie ognia.
Babcia mówi, że to żadna zima;
w czasie wojny temperatura spadała
poniżej
trzydziestu, a powietrze stalowymi
igłami
kłuło w gardło i oczy.
To jej brat tuż przed świętami przyciągnął
z lasu
zabitą sarnę. Z drugiego polowania
wrócił
tylko pies. Zniknął zaraz po Nowym Roku
i nieliczni znali tajemnicę niedzielnego
obiadu.
Mróz to kości - szpik wysysany w tajemnicy
do ostatka i tamte inne,
białe na wiosnę, odrażająco anonimowe.
Odsuwam fotel od grzejnika; staruszka jest
srebrna i krucha jak płatek śniegu.
Niespodziewany podmuch ciepła,
a zamieniona w kilka kropel wsiąknie w
dywan.
Komentarze (30)
ok poddaję się
wiem o co chodzi...
misiaala
"(...)staruszka jest srebrna i (...)(delikatna) jak
płatek śniegu."
Niespodziewany podmuch ciepła
spowoduje, że zmieni się w kilka kropel, które wsiąkną
w dywan.
ReedDżej, przepraszam, że jak tak
uproszczam.
Jeszcze nie spotkałam się z takim opisem kruchości.
Jestem pod wrażeniem.
Zora2, zgadza się...do płatka jednak pasuje mi
inaczej, a tym bardziej, dalej było nawiązanie do
kropel, dlatego to powiązałam...
Ja Ci nie muszę pisać, że umiesz dobierać słowa i
budować nastój, bo to już wiesz. Dowaliłaś mi tą
staruszką podwójnie. Raz – obrazem, dwa – interpunkcją
(pierwszy raz czytałam wiersz od końca).
Mnie „kruchy” pasował jak ulał, ale misiaala miała
wątpliwości, więc sprawdziłam i cytuję za
Wikisłownikiem
kruchy to:
„(1.1) łatwo ulegający złamaniu, pokruszeniu
(1.2) przen. nietrwały, delikatny.”
A teraz, jeszcze raz interpunkcja.
„To jej brat tuż przed świętami przyciągnął z lasu
zabitą sarnę. „
Myślę, że „tuż przed świętami” to wtrącenie i
przecinki mu się należą.
Miłego :)
Zora22013-03-16
"Zora2, czy w przedostatnim wersie po "ciepła"
powinien
być przecinek? Bo nie jestem do końca przekonana czy
dobrze zapisałam."
Jestem. I myślę, że przecinek w tym miejscu zbędny.
Dlaczego? Bo w sytuacji, gdy "a" można zmienić na "i"
(i nie ma to wpływu na sens wypowiedzi), to "a"
traktujemy jak "i" ( ze wszystkimi konsekwencjami).
Zastanawia mnie coś innego...
Czy "zamieniona w kilka kropel" to nie - wtrącenie, bo
popatrz:
"Niespodziewany podmuch ciepła
a(i), zamieniona w kilka kropel, wsiąknie w dywan."
(?)
Po wycięciu:
Niespodziewany podmuch ciepła
i (a)(...) wsiąknie w dywan.
A teraz pozwól, że przeczytam całość i zacznę
przeżywać :))
I tylko nieliczni znali tajemnicę niedzielnego
obiadu...
Dostałam dreszczy
Ja napiszę krótko, bo nie lubię się rozpisywać. Po
prostu wiersz mi się podoba. Dzięki również za
odwiedziny u mnie i szczere słowa. Nie gniewam się za
zwrot, że nudzę. Pozdrowionka pokojowe.
"Zora2, czy w przedostatnim wersie po "ciepła"
powinien
być przecinek? Bo nie jestem do końca przekonana czy
dobrze zapisałam."
Na razie muszę wyjść na dwie godziny a bez czytania, w
ciemno, nie będę się wymądrzać.
Wrócę :)
Bardzo nastrojowo piszesz. Wybacz mi, amatorce, za
brak jakiś wielkich słów, oceniam tak jak czuję.
Świetny utwór, aż poczułam te -30 stopni(rok temu w
Szczyrku tak było). Brrr. Pozdrawiam z zimowego
Podbeskidzia.
Art, bardzo dobrze.
misiaala - poczekam, aż wrócisz i poczekam na opinie
innych.
Wiersz z mroczną tajemnicą. Mnie się podoba. Miłego
dnia.
"wiersze niembitne"
Faktycznie, ten wiersz nie jest ambitny, nic tu po
mnie, niczym się nie zachwyciłem.
:))
w przedostatnim wersie według mnie zamiast przecinka
myślnik, ale mogę się mylić
trudno jest mi wyobrazić sobie kruchy płatek śniegu,
raczej topliwy, i w jaki sposób staruszka wsiąknie w
dywan? nie kumam...można prosić o podpowiedź? Wiersz o
podwójnym dnie, odnoszę wrażenie, że nie można
staruszki podgrzewać, obdarzyć miłością, bo po prostu
wsiąknie, przyzwyczajona jest do mrozów, to twardej,
trudnej rzeczywistości i tylko chłód trzyma ją przy
życiu...jeszcze tu powrócę
Zora2, czy w przedostatnim wersie po "ciepła" powinien
być przecinek? Bo nie jestem do końca przekonana czy
dobrze zapisałam.