PENELOPA
Kiedyś Penelopa w swym uczuciu stała,
tak długo samotnie na męża czekała.
Chociaż zalotnicy jej bardzo pragnęli,
to do końca prawdy o niej nie wiedzieli.
Powoli, cierpliwie w dzień szatę robiła,
aby późną nocą znowu spruta była.
Odyseusz tęsknił do swojej Itaki,
smutek Penelopie dawał się we znaki...
Dzisiaj amant damie bardzo nadskakuje,
a niewierna żona często z nim się ,, pruje
,,.
Wtedy mąż spokojny, w nim pewności siła,
gdy Bozia urody żonie poskąpiła!
Jan Siuda
Komentarze (17)
Rewelacyjny wiersz.
Kochać za wnętrze duszy...uroda nie jest wieczna!
Miłych snów:)
Czasem brzydota nie uratuje, gdy to co cudze lepiej
smakuje! Pozdrawiam!
Wierność - jeden z fundamentów związku...jakże często
degradowana... ale cóż każdy dokonuje swoich
wyborów...Pozdrawiam:)
Witam. Coś w tym jest, tak jak napisała Jutta.
Pozdrawiam
Żartobliwy wiersz,pozdrawiam dziękuję Janie za
zwrócona mi uwagę,pozdrawiam
Coś w tym jednak jest...
Janie do Częstochowy mam dość daleko, ale dzięki Tobie
mam ją na dłoni...
nie zawsze tak jest w życiu różnie bywa ....
pozdrawiam z uśmiechem:-)))))))
dobry, żartobliwy wiersz :)) pozdrawiam
Kochani!
Jak zwykle ,, kij ma dwa końce! ,,.
Wiersz traktuję żartobliwie. Jeżeli ktoś zechce
zdradzić / mężczyzna, czy kobieta / to zawsze znajdzie
,, swego amatora ,, i uroda nie ma tu nic do rzeczy!
Myślę, że zostałem właściwie zrozumiany.
Dziękuję za komentarze.
Dobre...a co do wierności to każda potwora znajdzie
swego amatora:>)
Wiersz wywołał uśmiech - nieco krzywy.
Kiedy brzydka żona po domu się krząta, wtedy mąż
spokojny
na inne spogląda.
Miłego dnia.
Och, te Penelopy:). Dobry wiersz, Janie. Co do
zależności między urodą a wiernością...Minawia ma
rację:). Pozdrawiam.
...oj dałeś czadu ;-) Dobry wiersz :-) Pozdrawiam :-)