Penelopa
Mimo czujnej straży
takiej o jakiej dziewica nie marzy
przybył książe na białym koniu
ujrzał ją na szczycie wieży
w czerwonej sukience
utkanej z płomieni.
Płomienie z pragnienia
Nie straszne mi straże,
nie straszne mi smoki.
Zaszczepiła miłość w duszę
na wieżę do niej dostać się muszę.
Zapatrzony tylko na nią
na jej gwiazdę która świeci
po powojach na nagich ścianach
wspinam się mimo , że wysoko.
Co raz wyżej,co raz wyżej
już wyciągam ręce obie
wszak jest królewną z baśni
jest współczesną Penelopą.
Już już biorę ją w objęcia
Czuję ciepło jej ciała
gdy powojów pękły sploty.
Lecę w otchłań krzycząc do niej
ja tu wrócę
i cię zabiorę.
Komentarze (8)
No, no... podoba mi się :) pozdrawiam i głos zostawiam
+
Piękna bajka z pięknym zakończeniem dziękuję że
poczytać mogłam na dobranoc.Pięknych snów życzę.
No i runął be huku i dymie, a księżniczka wciąż
płonie z pożądania.
Piękna bajka, dla miłości są pokonywanie wszystkie
trudności.
Serdeczności:)
miłość nie zna przeszkód - fajny lekki wiersz)
pozdrawiam:-)
Miło się czyta , bardzo przyjemny wiersz :)
dziękuję za odwiedziny i komentarz :) wiersz ten
jest ciągiem wierszy poświęconych mojej Mamie
pozdrawiam
czytałam z zapartym tchem Pozdrawiam serdecznie:))
przyjemnie się czyta...pozdrawiam :)