Pewnego razu pod mostem...
Pewnego razu pod mostem spotkanie
nie ważne w słońcu czy w blasku księżyca
i tylko serca cichutkie błaganie
by się odnaleźli - anioł i diablica
przecież nie wiedzą o sobie nic więcej
niż to jedynie że, dziwni oboje
i w tej dziwności niepojętym trafem
los złączył dusze, z sensem tocząc boje
lecz czas figla spłatał dzieląc ich
przepaścią
most nic nie zmieni, nie spłyci otchłani
łączą się w tęsknocie swej myślą
ostatnią
dla marzeń przecież nie ma żadnych
granic
Komentarze (2)
Trazfne słowa w wierszu, dla marzeń nie powinno być
granic, niestety los bywa bardzo złośliwy.
"dla marzeń przecież nie ma żadnych granic" Dla
miłości także! Więc nawet anioł z diabłem mogą się
pokochac, choć jak widać, jest to nieziemsko trudna
miłość.