O pewnej dziewczynce . . . [*]
Wiersze z baśni której oddałam życie jako mała dziewczynka . . .
. . . Zapaliła pierwszą zapałkę a kominek
szepnął do niej:
- Dłonie swoje ogrzej małe,
zimno Ci nie będzie wcale.
Podejdź bliżej, dziecko drogie,
głodne jesteś i ubogie.
Dam Ci ciepła, ile chcesz,
wiesz ?
Zapaliła drugą a złocista kaczka z jabłkami
i tłusta wędlina powiedziały do niej:
- Chętnie dziś Cię ugościmy
i na ucztę zaprosimy,
byś nie była głodna już
cóż nam trzeba, cóż ?
Oto rosół i pieczyste,
niech talerze będą czyste.
Jeść tu możesz, ile chcesz,
wiesz?
A gdy zdołała zapalić trzecią zapałkę
gałązki choinki zaszumiały:
- Czujesz zapach mój i czar?
Mam dla Ciebie dzisiaj dar:
w mych gałęziach znajdziesz spokój,
zdroweie, szczęście w Nowym Roku.
Wszystko możesz mieć, gdy chcesz,
wiesz?
Lecz gdy zapaliła czwartą zapałkę
ujżała swoją ukochaną babkę która umarła
rok temu . Babka żekła do niej:
- Już nie zaznasz nigdy głodu
ani biedy, ani chłodu,
o nic nie martw się, kochanie,
nic Ci złego się nie stanie,
jestem teraz tu, przy tobie,
i dla Ciebie wszystko zrobię.
Możesz ze mną pójść, gdy chcesz,
wiesz ?
I poszła z babką . . .
Ale gdzie . . . ?
. . . do nieba . . .
O dziewczynce z zapałkami . . .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.