Pierwsze dni po naszym rozstaniu...
Szukałam Cię w myślach, w każdym pustym dniu. Patrzyłam jak bezsensownie mijają kolejne godziny. Mijałam się z rzeczywistością, uciekałam od wspomnień. To ja pierwsza powiedziałam "KONIEC", a teraz boję się powiedzieć wróć. Boję się, choć wiem, że byś wrócił, że chcesz tego. Dałam Ci tą wolność, bo nikt nigdy Cię nie ograniczał. Ja też nie chciałam tego robić. Myślę o tym czy jest Ci dobrze, czy jesteś szczęśliwy, czy niczego Ci nie brakuje. Zapomniałam już nawet o sobie, o swoich potrzebach. Nienawidzę Cię za to, że tak bardzo mnie zraniłeś, a siebie za to, że wciąż tak bardzo chcę o Ciebie dbać. Muszę poukładać ten chwilowy burdel uczuć. Zostawiłam Cię, bo nie maiłam zamiaru być oszukiwana, a teraz oszukuję siebie, uczucia... I kolejny raz stając twarzą w twarz z prawdą odwracam wzrok, spuszczam głowę, cicho szepcze "nie potrafię, jeszcze nie teraz". Nie jestem gotowa, aby skonfrontować uczucia z rzeczywistością. Nie wiem czego bardziej się boję... Tego, że znów mnie poniżysz, że okłamiesz, że będziesz wymagał więcej niż mogę Ci dać, czy tego, że znowu nie wytrzymam, odejdę, a potem będę tęsknić.
Komentarze (5)
Uwikłana w niszczącą zależność..czasem lepiej w porę
przeciąć taki węzeł...
Iguś ma rację,
warto pomyśleć
zrobić porządek
i może powstać
fajny wiersz
Zeby Zrobic. Tego wiersz, trzeba troche sie dobrac do
wersow, rozmienic
Je na drobne , rozdzielic, zrobic w tych wierszach
porzadek. Nie podejmuje sie tego bo to duzo pracy :))
dopiero potem mozna sie wziac na tekst ktory z
pewnoscia przyswoiloby sie latwiej, uczucia twoje ale
dzielisz sie z publicznoscia, prezentacja tez jest
wazna.. inaczej ciezko o uwage ...
jak bym słyszała siebie!!! smutne
smutny ale życiowy tekst pozdrawiam