Pieszczoty
Kolejny dzień myślę
jak wyleczyć mój strach
zmiejszyć mój lęk
który zagląda mi w oczy
czuję moją bladą twarz
ludzie myślą- śmierć
ale to raczej jest mój gniew
moja obłakana osobowość
cala ja...
jestem soba od zawsze
i zawsze chcę być
nie zgubić swego szczęścia
to najdzieja...
podobno matka głupich
podobno...
nie interesuje mnie podobno!
żyję tu i teraz!
Sama...
jak palec
nie mam do kogo otworzyć ust
spojrzeć na niego
czując jego ciepłe ręce na moim ciele
dreszczyk emocji
gdy on pieści moje ciało
juz zapomniałam
co było między nami
bo zakończło sielankę jedno z nas
To ja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.