"Pijaczyna"
Zaobserwowane dawno temu w niewielkim markecie
Rankiem przed sklepem pijaczyna stał
w gardle posuchę okropną miał
z gotówką skromną do środka wszedł
i krokiem chwiejnym po gorzałkę ruszył
Przed półką się zatrzymał
fachowym okiem popatrzył
i zdjąwszy z niej butelkę żytniej
do kasy z uśmiechem ruszył
lecz po drodze wzrok jego
dziwny kosz zatrzymał
"pomoc dla powodzian"- przeczytać zdołał
widząc jak co rusz
ktoś coś tam wrzuca
zadumał się chwilę
i w głowę podrapał
Spojrzał na flaszeczkę potem na kosz
przez dłuższą chwilę stał nieruchomo
walczył i bił się z myślami
wreszcie zawrócił i butelkę odstawił
wszedł na "spożywke" i wziął kilka
rzeczy
przeszedł przez kasę stanął przed koszem
-Trudno na dzisiaj piwo wystarczyć mi
musi
Komentarze (22)
Tak, nawet piekny odruch serca, zwazajac na to co dla
pijaczyny najwazniejsze:)
Pozdrawiam:)
Ładny odruch serca, oddał to co najcenniejsze dla
niego:)
co ten alkohol robi z ludźmi
Kaczorku, ludzie pociągający trunki, w większości mają
dobre serca.
Szkoda tylko, że przeważnie dla obcych, o swoich
bliskich zapominają.
Dawniej, najlepsi fachowcy byli alkoholikami, bo
zawsze za dobrze wykonana pracę dostawali premię w
butelce.
Lekarzom także dawano dobre trunki jako podziękowanie
za uratowanie zdrowia lub życia, nie mysląc, że w ten
sposób, rozpija się tych wspaniałych fachowców.
To temat rzeka:)
Dobra refleksja, pozdrawiam, życząc udanego
wieczoru:):):)
Ładnie postąpił. Dobra refleksja dla innych, którzy
piją. Czy oni podobnie by postąpili?
Pozdrawiam serdecznie. Miłego....
Miał jednak serce, ładna refleksja. Pozdrawiam bardzo
serdecznie Kaczorku
:):):):)