PIKNIK
zatańcz samotnie,
przymkniętym okiem
zawładnij całą
moją dwuznacznością,
lekkim szeptem
stóp odgarnij rosę
z zadeptanych,
czterolistnych koniczynek
ubrana w każdy,
dawno opadły liść,
znaczona zielenią
nadziei setek
wyrwanych gołą
dłonią chwastów
wyśpiewaj nam
zaćmienie
usiądź, obmywana
ciepłym wiatrem -
a ja rozłożę na kocu
kanapki...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.