pisanie
zapełniając biel kartki
granatem trwożnych myśli
czuje dłonie spocone
wydarte chabrom pachnącym
słów szukam ukrytych
na bezdrożach mglistych
gdzie słychać oddechy
niby ryk ognisty
dylematem rymów spóźnionych
zagęszczam listy rozwiane
bez nadawców i bez adresatów
słowa niewypowiedziane
autor
cramer
Dodano: 2010-01-05 19:27:01
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Dobry początek, od trzeciego wersu drugiej zwrotki
łamie się forma i temat , moim zdaniem. Jednak
zachęcam do dalszych prób i poszukiwania słow
nowych.:)