Płacz
[Czy świat musi być tak okrutny?]
Maleńki pożuć marzenia, twój sen się nie
ziści;
świat cię oszukał, opuścił za dużo w nim
nienawiści.
Pozostał ci tylko płacz, żal, smutek i
gorzka trwoga;
zostałeś sam, niechciany możesz zwrócić się
tylko do Boga.
Twój słodki sen się skończył, straciłeś
miłości bliskość;
twe serce rozdarł ból, zbudziła cię zimna
rzeczywistość.
Nie dane ci się bawić, śmiać, życiem
radować;
musisz kłębić się w smutku, cierpieć,
goryczy smakować.
Mrużysz oczęta patrząc na świata smętne
oblicze;
widzisz cmentarz umarłych postaci,
wypalające się znicze.
Doglądasz odbicia swego przez lustro
stłuczone;
śpisz na madejowym łożu, dźwigasz cierniową
koronę.
I czekasz z nadzieją, na pomoc, na losu
łaskawą rękę;
jednakże wiesz że tylko śmierć może ukoić
twą udrękę…
Szczęśliwy umierałeś, czułeś się wspaniale,
tak błogo;
nie żegnałeś domu swego, nie miałeś
nikogo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.