Płacz
Łza spadła ukradkiem
zerwała z naszyjnika
jak perełka gładka
płacze gra muzyka
Szloch kusi i wabi
ma w nim dyrygenta
i w tej czarnej magii
tańczy jak zaklęta
Wiruje w tym amoku
zerwana ze sznurka
swój zburzyła spokój
ta srebrzysta kulka
Oczy pieką od blasku
a perły się toczą
oczekują poklasku
zrównały dzień z nocą
Zgubiły się zatraciły
płaczem opętane
w grad się zamieniły
stukają o ścianę.
Autorka L.Mróz-Cieślik
Komentarze (3)
podoba mi się , czasem tych łez jest cały naszyjnik :)
a poza tym zgadzam się z Rymetiusem :) pozdrawiam
Ciekawa impresja na temat łzy. Proponowałbym zmianę w
pierwszej zwrotce. Domyślam się, ze
„zerwała”, to raczej „zerwana z
naszyjnika” ale „zerwana” jest już w
3 zw. to może by nie robić powtórek: „Łza spadła
ukradkiem / uciekła z naszyjnika / ta perełka gładka /
płacze jak muzyka” Pozdrawiam:)
Tylko czy to sa perly radosci czy bolu.Dosc dobrze
napisane sa pewne fragmenty ktore moim zdaniem moglyby
inaczej byc napisane.Ogolnie dobrze.
Pozdrawiam:):)))