Płoną biblioteki melancholii
Boję się Jutra....
Zwiędłych kwiatów na parapecie, brudnych
szyb, zatrzymanego na zewnątrz światła,
odgłosów wiecznej wojny. Słów Dyktatorów,
że to nowy Początek. Tabula Rasa.
Boję się wyciągnąć dłoń, już chyba nie chcę
otworzyć drzwi,
Jak małe dziecko. Biczuje mnie świadomość,
że to wszystko to My.
Płoną biblioteki ciepłych uczuć z
poprzedniej epoki,
Nikt już nie pamięta smaku melancholii.
Barbarzyńcy zza siedmiu gór i lasów wydarci
z bajek kaleczą rzeczywistość,
Pokłóciły się bieguny Dobra i Zła. Wygrała
namiętna orgia naszej nienawiści.
W różowych sukienkach, na postawionych
kołnierzykach,
Za barykadą mody i lansu, umiera nasza
przyszłość.
Zmowa milczenia w plastikowych
reklamówkach,
Przeciera sobie drogę wśród ulic pełnych
brudu.
Drzewa nie potrafią mówić, więc nie
krzyczą protestem,
Choć widzą od wieków Piekło, między ziemią,
a niebem.
My mamy monopol na wszelkie tworzenie,
Oblizujemy lubieżnie bagnety, wyciągając je
z ciała martwego przeznaczenia.
Zapisane nam losy, taki sobie pierwotny
plan Boga,
Odrzuciliśmy z pogardą. Kochamy się w
Sobie.
Zapatrzeni w lustro własnej tożsamości,
Pół mózgu na tacę. Drugą połowę toczy
nowotwór zniewolonej mentalności.
Nie wyjdę dziś za drzwi. W kokonie strachu
przed potencjałem dwunożnych,
Skierowanym zawsze na zachód. Połyskującym
jak ostrze noża.
Kiedy świat się już wykrwawi i zginie
ostatni syn ziemi,
Wtedy wyjdę na zewnątrz, będę
bezpieczny.
Postaram się pokochać samotność, zapłaczę
nad Początkiem,
co nie dał rady ludzkiej naturze. Nie
pokochany upadł pod stopami wroga.
I stanie się Jasność, Sąd Ostateczny,
Lecz kogo tu sądzić, gdy wszyscy od wczoraj
na etacie w Piekle...
Komentarze (2)
nienawiść bywa niszcząca, gdy człowiek człowiekowi
wilkiem, czasem potrzeba samotności , by odpocząć
,,Płoną biblioteki ciepłych uczuć z poprzedniej
epoki". Całkowicie podzielam Twoje zdanie i żałuję, że
nie potrafię napisać o tym tak świetnie, ciekawie, z
użyciem interesujących metafor ja Ty. Pozdrawiam!