Płonąca zapałka w deszczu...
Zapałka płonie, a jej maleńkie światełko
skrzy się leniwie-
to co jest w kobiecej głowie,
zostaje na dnie kieliszka po winie.
Bowiem czym jest nadzieja
w negliżu szarości świata?
Nawet gdy jest pięknie, zły los ukradkiem
łzy wplata.
Oczarowana reakcją swego ciała
na niewinną kroplę jesiennego deszczu,
pomyślałam:
Jest źle, depresja wyżera mi
wnętrzności,
lecz czym by było szczęście dzięki drugiej
osobie
bez zaznanej wcześniej, dotkliwej
samotności?
autor
blackmamba
Dodano: 2012-09-07 21:42:33
Ten wiersz przeczytano 452 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.