Po co
Czas na wytchnienie:))
Po co odpowiadać, skoro nikt nie woła,
nadaremnie język oraz nerwy strzępić,
grać w poprawnym świecie tępego warchoła
co o głoś uznania chce na siłę sępić?
Po co? A niech idzie świat pokrętną
drogą,
a jeśli ma wolę, nawet na manowce.
Gdy chce niechaj biegnie, lub noga za nogą
człapie, albo leży i popija browce.
Po co się wysilać i nienawiść ganić,
wskazywać zaprzaństwo i kłamliwe słowa?
Wszak świat na piedestał chce wysyłać
drani,
a efektem zmagań jest praca jałowa.
Po co, gdy na topie jest mądrość po
szkodzie,
a tego co było nikt nie chce wspominać?
Nawet doświadczenia chce nauczać
młodzież
i nikt nie chce dostrzec, że to jego
wina.
Po co na wiatr dmuchać i palić wiatraki,
rzeki nie zawrócę tuż przed wodospadem?
Niechaj tańczą rumbę przy ogniu majaki,
karmiąc swe potomstwo przetrawionym
jadem.
Po co się unosić? To bliskie żenady,
choć fakty poniekąd są raczej niezbite?
Ale przyznam szczerze nie chcę już dać
rady
i sklejać z uporem co dawno rozbite.
Komentarze (12)
No właśnie - pytanie, które zawsze będzie zadawane.
Refleksyjne wersy.
Pozdrawiam serdecznie
Tak, na ogół to, co rozbite rozbite nie da się skleić
tak, by było zadowalająco.
Choć czytałam ksiażkę o japońskim twórcy arcydzieł z
rozbitych czarek, które łączył złotem. Podobno były
piękniejsze niż przed rozbiciem.
Pozdrawiam serdecznie.
Wiele i w nieskończoność pojawiać się będzie właśnie
to po co.
No a pojawiać się musi.
Ciekawy wiersz.
Rodzice są dla swoich dzieci wzorem. Ale dzieci nie
zawsze idą podobną drogą wartości.
Dziś np. małżeństwo i potomstwo jest tylko jedną z
wielu atrakcyjnych opcji...
A wiadomo, że szczęśliwe społeczeństwo opiera się na
zdrowych rodzinach.
ktoś, drogi Sołtysie, kto tworzy
tak wspaniale - tematu, o którym
pisze, jeszcze nie zostawił.. co
więcej; płacząc, chce umotywować
innych, by (ustawiając tamę wraz
nim) zmienili nurt Wisły krótko
przed jej całkowitym spadkiem w
dół - w bród zanieczyszczeń.. ja
się do Ciebie w ogóle nie znając
ani Człowieka (ani zagadnienia!)
jako prosty szeregowiec dołączam
Tak, czasami ręce opadają... Może przydałby się i u
nas William Bratton na czele policji?
No właśnie po co ...niech się inni uczą rozumu na
własnych błędach i wyborach...szkoda zdrowia Sławku
...pozdrawiam serdecznie.
Mnie też często pewne rzeczy jawią się walką z
wiatrakami, zobaczymy jak wielkie poparcia ma jad
nienawiści i srebrniki...
Jednak mam nadzieję, że może mądrości jest więcej w
narodzie, ale to się okaże...
Pozdrawiam wieczornie, Sławku.
pozwolę sobie (jednak za Juliuszem:
Lecz zaklinam: niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec!
by:
Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic, tylko czoło zdobi;
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba — w aniołów przerobi.
z:
https://wolnelektury.pl/media/book/txt/testament-moj.t
xt
W sumie to masz rację bo często nie warto, bo walka z
wiatrakami, bo kijem Wisły nie zawrócisz i świata nie
zbawisz ale ...z drugiej strony gdyby wszyscy
"odpuścili" to świat stałby w miejscu ;)) Ja wiem , że
"ręce opadają" ale cytując klasyka " Show must go on"
;) Takie życie.
Odpocznij ! Wyrzuć telewizor , posłuchaj ulubionej
muzy, idź na spacer :)
https://www.youtube.com/watch?v=t99KH0TR-J4
:)
Widzę, że okres buntu poza Tobą.
(w sumie- ja też już jestem pogodzona. Co ma być to
będzie...)
ale będąc przy piecu można rozbite szkło na powrót
stopić i wydmuchać