Po co kochać skoro wszystko ma...
Rozkochałeś i żuciłeś, lecz nikt się tego nie dowie ...
Tyle razy już zostałam zraniona,
tyle razy myślałam,
że szczęście trzymam,
lecz ono znów mi uciekło,
po co mu zwyczajna dziewczyna ...
Odszedł już kolejny,
gorzko mówiąc "żegnaj "
-nie będę płakać!
jestem tego pewna ...
Bo już mnie nic nie rani,
to mnie po prostu zabija!
Nie wierzę już w cholerne szczęście,
bo wszystko kiedyś mija ...
I co mi z tego,
że będę szczęśliwa?
że miłość spotkam wreszcie?
Skoro przecież wszystko się kończy !
Bo wy faceci już tacy jesteście ...
Nie potrafię sobie z tym radzić,
chyba już sami widzicie!
Bo po co szukać szczęścia ?
Po co marnować życie?
Zapewniam się,
że nie pokocham
że nie dam już siebie zranić!
Lecz jednak każdy z was
potrafi mnie łatwo omamić...
A ja jak niewinne dziecko,
podążam do szczęścia wiedząc,
że nieistnieje,
a ja jak niewinne dziecko kocham ...
wiedząc,
że życia nie zmienię ...
choć wypalam się od środka, nie dam znać tego po sobie ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.