Po co mi miłość ?
Chce się wreszcie uwolnić od miłości...jestem na dobrej drodze...ale czy mi się uda...chyba sama oszukuje siebie..
Po co mi miłość??
Odpowiedz nicości....
Po co zawiłość??
Po co tyle złości..
Będę już sama…
To postanowione…
To mówi me serce
Miłością zakrwawione…
I nie chce wcale nikogo już kochać..
I nie chce po kimś nikczemnie szlochać..
I dosyć mam tych wszystkich łez..
Wole być sama…po życia kres..
I to nie prawda, że tęskno mi
zawsze…..
I czasem ciężko mi kłaść się do łóżka..
I wildze wciąż te spojrzenia nasze..
I jeszcze przed oczyma mi tamta dróżka..
I wcale nie chce widzieć Twego obrazu..
I spojrzeć znowu w Twe piękne
oczy…
Nie chce już nigdy zakochać się od
razu..
Nawet, jeśli me serce znów z toru
zboczy..
Chce by tak zostało…nie potrzebuje
miłości!!!
Chce by me serce malało….nie chce też
zazdrości..
i jeszcze dodam na koniec tylko…
że ja się zdołam podnieść z pomyłką..
i choć mi ciężko zbyt trudno
było….
To ja dziękuje za taką miłość…
Mam już jej dosyć….Po co mi ona??
Przez nią ja tylko jestem
zraniona…
I sama teraz radzić sobie musze…
Przezywać życia mego katusze…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.