LEK na miłość
Pozornie wiersz wesoły...jednak pozory bardzo mylą...kto naprawde go zrozumie to zauważy jego prawdziwy smutek...
Lek na miłość musi powstać!!!
Aby smutek nie mógł zostać..
Więc wymyśle dzisiaj sobie..
Że zapomnę już o Tobie!!
Wezmę wszystkie te wspomnienia..
Powiem im…do zobaczenia!!
Potem coś napisze zwięźle..
Że bez Ciebie mi jest nieźle!!
Żeby wszystko się udało..
Trzeba zebrać wszystko w całość..
No, więc wezmę tamto zdjęcie..
Róże starą też wyrzucę..
I to Tobą me przejęcie..
Z sercem pewnie się pokłócę..
Potem zamknę okno me..
By już nie zobaczyć Cię..
Oj nie dobrze…przecież żyjesz!!
Przecież Ty się nie ukryjesz…
Ach zapomnieć tez nie mogę..
Że TY z tamtą tu masz drogę…
No i kiedy wyjdę sobie…
To od razu was zobaczę..
I me serce jedno drogie…
No..Niestety zaraz płacze…
Więc wymyśle taki sposób..
By w ogóle nie wychodzić..
W domu tez jest dużo osób…
No i możesz z nią już chodzić..
Wszystko ułożone jest…
Cały ten wspaniały test..
Tylko jakoś tak mi smutno…
Ale co tam…ale trudno..
Wezmę się, więc za mą prace..
Co ja mówię….Więcej strącę..
Tego nie da wykonać..
Chyba wole już tu skonać..
Tak Cie kocham M….szczerze…
Że pogrążam się wciąż w wierze…
Że nadejdzie taki czas…
Gdy przytulisz mnie do gwiazd!!
Dlaczego nikt nie wymyśli leku na miłość????????Co do M. to w to miejsce jest wstawione imię mego jedynego!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.