a po co tytuł, skoro nic nie znaczy
Nic po sobie nie zostawię
dla Ciebie
gdy odejdę
do ziemi
lub
gdziekolwiek indziej
może parę kartek przeczytasz,
zapomnisz
może trochę bólu powinienem przeprosić
może trochę radości - przy odrobinie
szczęścia
czyli także nic o czym warto by pamiętać
płakać
wspominać
śmiać się
jak mały piesek i jego śmiech
który nic nie obchodził Camili Lopez
w powieści Fantego
dobre życie, miękkie i bujne jak letnie
różę
tak nazwane przez Chinaskiego
to nawet dobry azymut
ale nie lepszy
niż każdy inny
no chyba że mój
lub
no chyba że nie
jeśli w porę go zamienię
w porę się ogarnę
i trafię w końcu w domu
na porę obiadową
mam już dosyć marzeń
są przyjemne, nie powiem
lecz nic nie zmienią
a czas ukradną
bo sobie mówię mam jeszcze czas
jakież to wysublimowane kłamstwo
dla usprawiedliwienia własnej
nieporadności
o której już powoli zapominam
odmulam mężczyznę
ukrytego głęboko
na dnie
pewnie nawet sam halibut by tam nie
dotarł
więc to wyzwanie
dla mnie
i tylko dla mnie
rzekłem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.