Po marzenia
Wybrałam się na zakupy,
Bo chciałam kupić marzenia.
Wiem, że dla wszystkich nie starczy,
Więc miejsce w kolejce podmieniam.
Już późna życia godzina,
Zaraz zamkną stoisko
Wciąż mam do nich daleko
I czekam z dużą walizką.
Mogą być po przecenie,
Mogą być używane
Lub bardzo małej wagi,
W kompletach pakowane.
Zgodzę się także na raty,
Gotówką mogę zapłacić,
Tylko chcę rozpakować
Żeby przed kupnem zobaczyć.
Wreszcie jestem przy ladzie
Umieram z podniecenia…
Niestety, nic nie kupiłam,
Zostały – nie do spełnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.