Po śladach w śniegu
przyszłaś wraz z pierwszym śniegiem
gdy się nie spodziewałem
że można tak bezbiegiem
przyjść ze świętym Rafałem
pod rękę i nad brzegiem
mych marzeń gdzie już trwałem
bezruchem i bezwiekiem
zwiośnić świat słowem małym
myślałem że na chwilę
na moment przycupnęłaś
obok mnie więc się silę
szukam słów a ty szepnęłaś
bezgłośnie i tak mile
- jestem już nigdzie nie łaź
autor
PP.
Dodano: 2007-01-24 20:18:01
Ten wiersz przeczytano 466 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.