Po Taize 2014- Taize 2014-...
"Po Taize 2014- Taize 2014-
Poniedziałek, Wtorek".
01.07.2014r. wtorek 00:35:00
Po całym dniu poznawania ludzi
Wcale mi się nie nudzi,
Siedzę w kościele,
Paweł przygrywa na gitarze.
Jest super duża grupa ludzi
Śpiewy płyną im i nam z buzi.
Różne języki,
Zmieniamy rytmu szyki.
Teraz z polaków jestem już chyba sam
Reszta poszła spać,
Bo rano będą mieli ciężko wstać.
W tle ludzie po niemiecku i innemu
mówią,
Może i moją mowę zrozumieją.
Ja piszę wspomnienie po poniedziałku,
Pisze to pierwszych chwilach wtorku.
Nawet zdjęci fajne zrobiłem,
Także ludzi z poza naszego wyjazdu,
Ale z polskiego Landu.
Pogoda ciepła w dzień była,
Ale noc jak zawsze chłodna nadeszła.
Jeśli chodzi o poniedziałek to by było
tyle,
Co wam przekazuję,
Resztę w sercu skryję,
Bo i tak za dużo emocji wyleję!
02.07.2014r. środa 01:25:00
Ty, razem opiszę wtorek,
W tym dniu zaczynając od nocy
Siedziałem i wiersze pisałem.
Napisałem wraz tymi z dzień przeszło
trzydzieści,
Wiem, że się to w głowie nie mieści.
Wtorek był dniem upalnym
Nie wiało we Francji halnym.
Dostałem cynk z domu,
Chyba żółwie są już dane komuś.
Teraz będzie mnie czekać demontaż
zagrody,
A tyle przez lata było przy tym roboty.
Trochę, ale delikatnie głowa mnie
Horała,
Bo ona świat poznawała.
Rozmawiałem z Polskami i Białoruskami
Z tymi drugimi po rosyjsku,
Byłem tłumaczem pomiędzy tymi dwoma
językami.
Później z szwedkami, a z jedną
szczególnie
Na kocyku grałem w karciane uno
Wiedziałem, że chciałem tylko i ino
Trzeba przełamać się.
Rozmawiałem po angielsku i po szwedzku,
Publicznie, ale nie przy dziecku.
W nocy przy gitarze śpiewaliśmy kanony,
A ja latałem znów jak natchniony.
Sporo się nachodziłem,
Trochę ponudziłem
I martwiłem,
Bo się nie skupiłem,
Tak się składa, że telefon w pokoju
zgubiłem.
Na szczęście Damian go znalazł
I pod poduszkę, w koc go schował.
Pozostałe spawy pozostawię sobie,
Tak lepiej chyba zrobię,
Bo po co opisywać,
Że niektórzy do kartkach do siebie zaczęli
wypisywać.
Komentarze (1)
:)