Po zimie już tylko blizna
godzin jasnych przybyło
myśl zakwitła krokusem
stół nakryty optymizmem
jak zielonym obrusem
po zimie już tylko blizna
mniej godzin na smutek
swój śpiewnik odnalazł ptak
w sercu miejsce na miłość
pełni szczęścia trochę brak
ale po zimie już tylko blizna
napisany w lutym 2009
Komentarze (20)
Ta blizna to nie tylko w przenośni, ale i błocko, i
stare trawki...i obrazowo... Serdeczności.
* pozdrawiam
nawet dobry wiersz ;)) piozdrawiam
Ładny wiersz, podoba mi się.Tylko skąd ta blizna? Coś
zimą bardzo dotknęło?
Ładne metafory:)