Pobudka / bajka
W lesie o brzasku głodna mrówka mała,
w liściach pod dębem śniadania szukała.
W ściółce myszka smacznie pochrapuje,
listkiem trącona z piskiem podskakuje.
Głośno pisnęła mysz tak obudzona,
aż przestraszyła się czarna wrona
i kracząc głośno, płoszy gołębie,
co gniazdo uwiły wczoraj na dębie.
Łopot ich skrzydeł budzi zająca,
ten skoczył w krzaki i misia trąca.
Niedźwiadek sapnął i okiem łypnął,
szarak już umknął, więc gniewnie ryknął.
Niedźwiedzi pomruk, co echem niesie,
pobudził wszystkie zwierzęta w lesie.
Niektóre z lasu pouciekały,
bo ryk był straszny i się go bały.
Na pola wybiegły dziki i sarny,
gdy niedźwiedź ryczy, to los ich marny.
I tutaj bajka by się skończyła,
gdyby nie baba co w polu była.
Widząc jak z boru zwierzęta gnają,
do wsi ucieka, pomoc wołając.
Wieś obudzona wrzaskiem babiny,
z chałup wybiega, szuka przyczyny.
Zamęt, harmider, gonitwy, skoki,
głosy wszelakie, biegi i kroki,
krzyki, wołania, piski, gdakania,
rżenie, mruczenie, gniewne gęgania,
miałczenie, buczenie, szczekanie,
beczenie, sapanie, kwakanie i pianie,
a nawet głośne kumkanie.
Taką pobudkę wioska dziś miała,
choć nikt nie uwierzył, co baba gadała.
Teraz już kończę te swoje bajanie,
lecz dodam jeszcze tylko jedno zdanie.
Niewiele brakowało aby mrówka mała,
swoim śniadaniem wojnę wywołała.
Czasem konsekwencją drobiazgu są potężne skutki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.