pocałunek motyla
otwieram usta
chwytając powietrze
motyl me wargi
łaskocze chemicznie metalowymi
skrzydłami
zbliżając się
jestem coraz dalej Ciebie
podchodzisz
motyl się roztrzaskuje
na tysiąc małych paciorków
a każdy z nich
odbija moją łzę
spuszczoną
w biegu
spod na wpół przymkniętych
powiek
autor
Vampira111
Dodano: 2007-05-25 13:59:55
Ten wiersz przeczytano 513 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.