Pochowana żywcem...
Dzięki Kinga... :)
Nie krzycz... Zaraz będzie po wszystkim
Jeszcze tylko kilka razy aby nie był za
płytki
Skończyłaś? ... Wystarczy.Kładź się na
plecy
Bez sprzeciwów.Mój cios do delikatnych nie
należy...
Dotknę tylko znów twej dłoni i ostatni raz
warg
Nienawiść przypomina...Nienawiść uderza w
twarz....
Zrównam cię z ziemią.Marzyłam o tym od
dawna
Będę szczęśliwa tylko wtedy, gdy ty
będziesz martwa
Posiniaczona twarz spogląda kilka metrów
wzwyż
Zbyt oszołomiona aby mogła stamtąd
wyjść...
Błagasz o przebaczenie?
Litość dla mnie nie istnieje...
Błagasz swym spojrzeniem
Pluję w twarz i się śmieję...
Chwytam narzędzie i powoli przysypuję
Coraz bardziej osłabiona.Coraz ciężej
oddychasz
Widzę jak panikujesz, lecz to mnie nie
interesuje
Zadławiona mokrym piachem przytomności nie
odzyskasz
Nasze dusze obce teraz
Kiedyś dusze dwie tak bliskie
Kiedyś nie chciałaś umierać
Teraz pochowana żywcem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.