POCIĄG DO NIKĄD
Jesteś dla mnie słowem w niewypowiedzianym
zdaniu,
nieposkromionym oceanem myśli,
niepewnością w której ramiona wtopię się
bez cienia wątpliwości i runę w odchłań
niewiedzy upojona Twoim spojrzeniem.
Zapisze Twoje istnienie na milionach kartek
papieru, rozkoszować się bedą Tobą strony
pamietników.
Zgubie się gdzieś pomiędzy Twym uśmiechem,
a dotykiem nie zwracając uwagi na krzyk
rozsadku.
Utonie moje serce w Twoim głosie i wtopię
je w akapity pytań.
A potem układać będę słowami mój zburzony
spokój, odbudowywać zdaniami mój niegdyś
poukładany świat.
I wrócę do rzeczywistości...
pobita własną naiwnością i nieśmiertelną
nadzieją na Twoją miłość.
Zmęczona po kolejnej podróży do świata
którego częścią chyba nigdy nie będę.
Stanę na peronie wykończona rozpaczą,
obiecując sobie że już nigdy nie odjadę w
nieznane.
Potem ostatkiem sił obejrzę się za siebie,
spojrzę na następny pociąg do kraju
nieodwzajemnionej miłości.
A kiedy ruszy...
nie zastanawiając sie wskocze...
do ostatniego wagonu
przysięgając
że to ostatni raz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.