POCIĄG SZCZĘŚCIA
Wsiadłam dziś do pociągu,
w poszukiwaniu stacji
mego przeznaczenia,
co szczęściem się zowie
Spokojnie peron po peronie,
stacja po stacji,
pełne przeciwności ,
życia tory mijałam,
Różnych ludzi spotykałam,
długo prowadząc konwersacje,
o szczęście ich pytałam,
Dla każdego było inne,
znamienne, wyjątkowe,
lecz ja czekałam cierpliwie
na właściwą stację przeznaczenia,
Bez pośpiechu, nie ginąc w rozterce,
patrząc przez pryzmat,
nie zmysłu wzroku,
lecz barometr uczuć,
którym jest moje serce…
Szczęście jakkolwiek go nie nazwiemy,
nie jest stacją przeznaczenia,
lecz celem podróży,
samym w sobie,
Umilając nam życie,
kapryśne czasami,
bądź niesforne,
uczy nas pokory,
dla tego co nieuniknione
i w życiu przeznaczone…
Komentarze (1)
Wnioskując z użycia czasu przeszłego pasażerka
,która"czekała cierpliwie", stacji końcowej się
doczekała...szczęśliwie...?"Jeszcze się(mi)tylko śni,
a już serce płonie,..nie policzę ile dróg jest poza
nami, gdzie nas porymował Bóg, a gdzie...my
sami"...chwilą
przeznaczenia...nie-nazwani...jeszcze...kto wie...;)