Pociągi
W pędzącym pociągu jadąc
Widzę tylko migoczące obrazy.
Wątpliwe to wszystko,
jak pogoń za światłem
z dna morza.
Paradoks.
Cieszy rozmyta myśl.
Ile tego wszystkiego zostało.
Czy w pył kruche ciało
w piachu nie legnie.
A może utopi się we śnie...
Zgodnie z instrukcjami od starszych,
nie wiedząc ile w tym prawdy
nie wiadomo, czy to dzięki nim.
Czy też może dla nich?
Mknąć wraz z blaskami
Przemijających chwil,
w uśmiechu bladym zielonej nadziei
Szukając tych chwil.
Tu jest szaro,
deszcz tnie po szybach.
A stacja za stacją mija.
Komentarze (6)
Ladny wiersz, smutny jak samotnosc,ale nie musi tak
byc jak tylko zechcesz, a bedac z nami juz nie jestes
samotny. Przepraszam za brak polskich znakow.
Pozdrawiam i samotnemu usmiech zostawiam.
Wszystko mija, samotność też, pozdrawiam
stacja za stacją mija
samotność też jak zechcesz odejdzie
pozdrawiam :)Miłego:)
Wszelkie wiersze powstają pod wpływem Wszelkie
poprawki wchodzą później, a trafią do mego tomiku
poezji młodocianej ;)
Wiersz ma swoisty klimat, podoba mi się. Wybacz, czy
zamiast "gonienie za światłem" nie zabrzmiałoby lepiej
"pogoń za światłem"? Pozdrawiam
"...w uśmiechco bladym zielonej nadziei..."
Chyba trzeba coś poprawić? ;)
Pozdrawiam.