Pociągiem lini miłość-samotność
Na linii miłość-samotność
W pociągu ruszającym w nieskończoność
Ona wsiada nie wie gdzie jest
Rozgląda się i widzi
Że oni już się pogodzili
Czuję że ja
Jestem tu jedyny
Patrzę z na przeciwka
Proszę nie patrz jak odchodzisz
Zaraz ujrzy horyzont
Kolejny horyzont jej życia
Widzę nie chce
I spyta się jak wysiąść
Nie nie zawrócisz
Twoje miasto już płonie
I czuję że ja
Jestem tu jedyny
Patrzę w jej oczy
Ona już rozumie
Że nie powróci
Jestem tu tylko chwilą
Zaraz odejdę jeszcze mogę
Pomyliłem tylko drogę
Proszę nie patrz na zewnątrz
Nie patrz jak czas przemija
Czuję że ja
Jestem tu jedyny
Czuję że ja
Jestem tu dla nich
I patrzę z na przeciwka
Proszę nie patrz jak odchodzisz
Czuję że nie zrobię nic
Twoje myśli umierają
Musisz w nieskończoność
Nie mogę nie mogę tego zatrzymać
Musisz patrzeć jak przemijasz
Nie zrobię nic
Muszę już iść
Komentarze (1)
To samotność , tyle razy ją wołasz .