Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Początek nowego R. 3.

Ciąg dalszy przygód Charona po końcu świata.


Początek nowego.

Gdy ci dwaj odeszli, rozejrzał się wokoło, hotelik jednoosobowy stał w pobliżu budowli. Nigdy mu się to nie zdarzało, ale teraz, gdy na łajbę spojrzał, niejedną łezkę uronił, nad sobą , bo wszyscy w budowlach się jakoś rozgościli, a on sam na tym starym i pustym już świecie, na pociechę ma ten paszport i jakoś go musi wykorzystać by nie popaść w dziwactwo alb co gorsze jeszcze.
Łajbę solidnie przymocował do przystani, może się przydać kiedyś. Znał tamten świat, wprawdzie tylko z obserwacji , wiele widział i słyszał, to i sobie pomyślał, że tam w budowlach nie może być o wiele inaczej.
Czy miał rację, okaże się później, bo teraz miał na głowie tylko przeprowadzkę do tego hotelu.
Miał jeszcze trochę suchego prowiantu, butelczynę też znalazł między obolami. Hotelik był skromny, ale i tak w lepszym nie mieszkał, w łóżku też nigdy nie sypiał, uznał więc, że to hotel aż czterogwiazdkowy, tyle że innych gości nie było. Z zadowoleniem przyjął, że dysponuje telewizorem i laptopem nienajgorszej marki.
Posilił się tym co miał, popił z butelczyny, włączył ogrzewanie i schował się pod puszystą kołdrą, szybko zasnął, zostawiając problemy na jutro.
Spał Charon, jak długo, nie wiedział, bo wymiar czasowy, ten który dotychczas znał, już nie obowiązywał ale głód poranny, to już coś ponadczasowego. Postanowił na śniadanie iść do karczmy, która Rzym się nazywa, czyli do lewej budowli. Wszedł bez przeszkód, żadnych straży nie było. Nawet nie pomyślał, dlaczego, bo zapach skwarków pomieszanych z jajecznicą od kurek z wolnego wybiegu zawładnął nim całkowicie. Zasiadł przy wolnym stole, zaraz podeszła do niego hostessa, urody takiej, jakiej nigdy nie widział nawet wśród tych, które przewoził na drugą stronę Styksu. Hostessa sprawdziła wizę w paszporcie i spytała co podać na śniadanie. Bez wahania poprosił o jajecznicę i zimne piwo. W karczmie tłoku już nie było, ale ci co byli z zainteresowaniem przyglądali się nieznanemu przybyszowi. Wreszcie jeden się odważył i przysiadł do stołu gdzie siedział samotnie Charon.
Charon, grzecznie się przedstawił, pokazał paszport i powiedział, że jako reporter chciał z kimś ważnym w tej budowli , po śniadaniu przeprowadzić wywiad.
Ten, który się przysiadł, mrugnął lewym okiem, zjedz najpierw śniadanie a ja ci załatwię kogoś do wywiadu. Ja, choćbym chciał nie mogę ci udzielić, jestem tylko niższym rangą upadłym aniołem, ale się rozwijam i mam niezłe widoki na przyszłość.
Charon jadł więc spokojnie, skwarki z jajkami od tych kurek z wolnego wybiegu, w międzyczasie zamówił jeszcze jedno piwo.
Gdy kończył śniadanie, które chciał podkreślić dodatkowym piwem, podszedł do niego mąż którego rozpoznał, jako tego, którego dzień wcześniej , może wiek temu, nazwał kopytkowym.
Co chcesz wiedzieć, zapytał na wstępie Charona.
Otóż chciałbym wiedzieć, co się tu dzieje, o wszystkich, których tu z sąsiadem, w kolejce ustawiliście, potem po sprzeczkach częstych dzieliliście: ja tego biorę, a ty bierz innego i tak to trwało aż do ostatniego.
Dobrze Charonie, masz ten przywilej nadany tobie przeze mnie i tego tam sąsiada z prawej budowli, ale wiedz, że możesz pytać o wszystko ale bez nazwisk bo to niebezpieczne by było, dla ciebie i dla nas. Zaraz tu przyślę Azraela, który ci wszystko pokaże, odpowie na każde twoje pytanie, bez nazwisk oczywiście. Oddalił się , a Charon poprosił o jeszcze jedno piwo i obserwował co się obok dzieje.
Różni, znani mu i nieznani podchodzili do baru, zamawiali najczęściej piwo, pomyślał Charon - że to taniej wychodzi. Ale ze zdziwieniem spostrzegł, że nikt za nic nie płacił , czyżby all exklusiw tu obowiązywało, no jeśli tak, to żyć nie umierać, ale przecież oni to wszyscy umarli w różnym czasie i nic z tego nie rozumiał, mimo dużej wiedzy.
Chwilę potem, podszedł do niego i usiadł na zydlu mąż słusznego wzrostu, Azrael jestem, grzecznie się przedstawił i rzekł, że z polecenia szefa jest do dyspozycji.
Jeśli tak się sprawy mają, zaczął nieśmiało rozmowę Charon, to powiedz mi Azraelu o tych najpierwszych, którymi się dzieliliście, tych których na drugi brzeg Styksu sam nie przewoziłem.
Och to sprawa prosta, oni żyli wtedy, gdy ty nie miałeś posady przewoźnika, a oni wtedy nie znali ani kamiennych tablic i przykazań bożych, nie znali również piekielnych regulaminów. Było ich sporo, wiec z sąsiadem uznaliśmy, że podzielimy się nimi po połowie, umawiając się, że krzywda im się nie stanie i w jednej i drugiej budowli. Oni to głównie zamawiają darmowe piwo im dotychczas nieznane.
Azrael,spojrzał na zegarek, późno się już zrobiło choć to dopiero południe, mamy zebranie upadłych aniołów z szefem, kłopotów z tymi nam przydzielonymi też jest co niemiara..
Zostawmy, dalszy wywiad na dzień jutrzejszy, może będzie łatwiej, a na pewno ciekawiej.



autor

troilus

Dodano: 2016-11-22 10:50:00
Ten wiersz przeczytano 603 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (8)

Xawery Xawery

Jak mój poprzednik AMOR1988 uważam tę prozę za
niezwykle oryginalną. Trochę łatwiej by się czytało,
gdyby Autor zasosował zwyczajową forme dialogów, bo
tekst byłby przejrzystszy.

AMOR1988 AMOR1988

Myślę, że twe opowieści to ewidentnie coś nowego.

troilus troilus

Tak, Rzym jest lewy, weselszy i bardziej grzeszny, ale
po końcu świata, to nie ma znaczenia.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Przy albo uciekło o
Intrygująca historia!
Rzym jest lewy! :)
Pozdrawiam i będę czytać kolejne odcinki :)

troilus troilus

krzemanka, dziękuję i zapraszam do codziennej lektury.

Janina Kraj Raczyńska: nie będzie to gatunek w rodzaju
płaszcze i szpady, ani kryminału. Ale faktycznie, jest
to rodzaj zawiązywania się akcji.


krzemanka krzemanka

Ciekawe pisanie msz. Miłego dnia:)

Angel Boy Angel Boy

Ciekawy, ciekawy :) Pozdrawiam serdecznie i daję
plusik +++

Janina Kraj Raczyńska Janina Kraj Raczyńska

Nieco pasywnie. Odbieram tę część jako wstęp, mam
nadzieję akcji...
+ Pozdrawiam.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »