Początkiem szczęścia są...
*wiersz jest obszerny, a to zaledwie kropelka tego co chciałbym o nich napisać
Z za jej spojrzeń, zauroczenie, łagodne
olśnienie
Ze słonecznego promienia cień natchnienia
Z zadumy nad stanem ducha radość mnie
napawa
Wspomnieniom oddaje chwilkę, moja dusza
rada
Z barw przyrody wyłuskam śpiew ptaków
Przywołam najpiękniejsze barwy, kolory
Jesienne pejzaże, pajęczyn woalki
Dla piękna, dziewcząt, matron, ręce matki
Wzruszony niepewnością serca drżenia
Przywołam dla nich najpiękniejsze słowa
Pragnę podnieść ich piękno chociaż na
chwilę
I Wierzyc w piękno, dobro wciąż od nowa
Bywały i nadal bywają delikatne , urocze
Przez cale życie z nimi i obok w miłości
kroczę
Świeże ,zalotne zwiewne, wiatrem niesione
Promieniujące bogactwem, miłości spragnione
Bywają magiczne, dostępne, w pięknie
zamknięte
słowa zawierające dobro i miłość do nich
dociera
Wdzięcznością ich spojrzenie i serce
zamiera
Przed laty z parasolkami w krynolinach
uśmiech dawały
Dziś w dopasowanych dżinsach, powab i seks
śmiały
Dawnej twarze w woalkach, smukłe dłonie w
mufkach
Dziś pełne ekspresji, zmysłowe z laptopem w
rękach
W bogactwie zachowań w emocjach wyglądzie
Za kierownicą , w szaleńczym pędzie
Oddać ich subtelność, w powiewie, słońcu i
chmurze
Znajdujemy ich piękno w ubiorze , w
zgrabnej figurze
Nam panom wyznaczają w swoim życiu
podrzędne role
Tłumią naszą ekspresie, zmysły i naszą wole
I tak jak zawsze bywało, w imię kobiecej
słuszności
Ulegamy im, bezbarwni w swej marność
Ona obok nas w pięknie sama o sobie stanowi
Stanowcza, ulęgła, bezwzględna czasem nas
zaboli
W tym jej urok, tak ją maluję i w pięknie
kreuję
Stawiam na piedestał, w sobie najpiękniej
miłuję
Nieodgadnione jej myśli, tęsknoty marzenia
ukryte
Pragniemy i dążymy by poznać kobiece
tajemnice
Na nic się zda nasza przebiegłość i
stosowane fortele
Artyzm ich kreacji, mimika, taneczne tańce
oczyma i tyle
Niesłychanym darem natury kobiecej
piękności
Młoda, matrona matka, w ich wewnętrznej
pełności
Są i będą delikatne w swej naturze ozdobą
świata
Zwiewność zalotność im naszą miłość zbrata
Zawsze nad nimi czarowne niebo, białe
chmury
Kochamy ich dobroć, piękno, to wspaniałość
natury
Autor: slonzok
Komentarze (5)
Czytałem powoli i z przyjemnością Twój wiersz bardzo
obszerny i bogaty w piękne obrazy i nostalgiczne i
romantyczne opisy - Bolesławie super
No proszę prawdziwy romantyk z Bolesława...pięknie i
ciekawie:))
Pięknie opisujesz imienniku ,pozdrawiam
No i kto potrafi tyle najcieplejszych słów poświęcić
kobiecie? Bolesław!
"Ulęgła" niepotrzebnie przyczepił się ogonek:))))
Ciekawie opisujesz kobiety - matki, a i ich inne role,
tyle masz o nich do powiedzenia. Pozdrawiam
Serdecznie. :)