W poczuciu ludzkiej więzi
W poczuciu zwykłej ludzkiej więzi,
i dając wyraz, że się cieszę,
odczepiam sznurek od gałęzi,
jednak się dzisiaj nie powieszę.
Coś mnie przed gestem tym wstrzymuje,
może jakowyś głos z daleka.
Człowiek w tym czasie, coś tam czuje,
dlatego śmierci chce uciekać.
Na później los odkładam srogi,
sznurek w rulonik zgrabnie zwijam,
jeszcze pogubić przyjdzie drogi,
to przyda się, by pękła szyja.
Ale na teraz mam nadzieję,
światło zabłysło mi w tunelu.
Jak dziecko się z wolności śmieję,
takich jak ja, jest tak niewielu.
Inni zwiśli w głupim pędzie,
nikt nie ratował chorych w porę.
Ze mną dramatów już nie będzie,
ja z ostrożności limit biorę.
Komentarze (4)
fajnie napisany:)
"z ostrożności limit biorę" - limit bez ograniczeń
plusuję
w długim tunelu mroku
pojawiło się światełko nadziei - tak pisał Kazap a TY
piszesz:
Ale na teraz mam nadzieję,
światło zabłysło mi w tunelu -pozytywny wiersz i nie
zarzucam plagiatu tylko podobieństwo refleksji.
Pozdrawiam :)
Też się cieszę, że peel się nie powiesił:) Chyba
"niewielu" powinno być bez spacji. Miłego dnia.
pierwsza zwrotka i ...co za ulga
pozdrawiam:)